26 września 2016

Aby o sobie decydować, musimy wpierw żyć

(fot. Krzysztof Fabisiak)

– Ochrona życia to fundament naszej wolności. Ale w kolejce czeka szereg problemów, które ograniczają naszą wolność na płaszczyźnie gospodarczej. Problemów, które jako Kościół do tej pory odpuszczaliśmy – mówi w rozmowie z PCh24.pl ojciec dr Jacek Gniadek SVD – misjonarz, publicysta i propagator Austriackiej Szkoły Ekonomii.

 

Współczesny obraz cywilizacji chrześcijańskiej daleki jest od koncepcji człowieka i jego działania, formułowanych przez tych myślicieli, którym ojciec poświęca swoje prace – Ludwika von Misesa i Karola Wojtyły. Patrząc na narody Europy, w jakim obszarze można upatrywać szans na zwrot w kierunku chrześcijańskich korzeni, na powrót do normalności?

Wesprzyj nas już teraz!


Żeby mówić o normalności, potrzebujemy fundamentów. Takim fundamentem jest właściwa antropologia. Zainteresował mnie Ludwik von Mises, jako że dostrzegłem, iż jego wizja człowieka spójna jest z tym, co głosi nauka społeczna Kościoła. Mises mówił, że jednostka jest rozumna i wolna, a następnie dodał to, co pojawiło się właściwie w Katolickiej Nauce Społecznej niedawno – jednostka określona zostaje jako byt transcendentny, który ma prawo określać cele swojego działania. Każdy sam może określić, kim właściwie chce być i co chce osiągnąć. Oczywiście działa w ramach zakreślanych przykazaniami: „Nie zabijaj”, „Nie kradnij” itd. Skoro mówimy o takich podstawowych sprawach, to znaczy, że trzeba zaczynać od edukacji, od poszukiwania wspólnej antropologii dla wszystkich nauk społecznych. Obecnie większość nauk w ogóle nie opiera się na badaniu człowieka w zgodzie z rzeczywistością. Tutaj Kościół powinien odgrywać większą rolę i mieć odwagę popierać antropologiczne podstawy austriackiej szkoły, gdyż są one spójne z chrześcijańską wizją człowieka. Tymczasem my jako Kościół odpuściliśmy badanie ekonomii, pozostawiając ją ekonomistom.

To może właśnie z Polski wyjdzie iskra powrotu do chrześcijańskiej koncepcji człowieka jako podstawy funkcjonowania społeczeństwa? W Sejmie czeka właśnie na rozpatrzenie obywatelski projekt ustawy, dotyczący pełnej ochrony życia od poczęcia, który podpisało blisko pół miliona obywateli.


Ochrona życia dla mnie jako kapłana jest szczególnie ważna. Powinno się ten projekt jak najszybciej przegłosować, bo mówimy o zupełnym fundamencie, o czymś oczywistym, czym jest życie od poczęcia do naturalnej śmierci. To fundament naszej wolności i zarazem naszego wyboru – aby być wolnym i móc o sobie decydować, musimy wpierw żyć. Jeśli zatem mamy opinię publiczną i ustawę za życiem, to zauważmy, że czeka w kolejce szereg problemów, które ograniczają naszą wolność na płaszczyźnie gospodarczej. Brak kompetencji, brak wiedzy w tych sprawach może ośmieszać nas na wielu innych polach. Proszę zauważyć jedną rzecz – bioetyka rozwinęła się w Kościele jak dziedzina teologii moralnej, badacze zajmujący się bioetyką studiują biologię, medycynę. Proszę pokazać mi człowieka, który zajmuje się nauczaniem Kościoła i studiuje ekonomię, nie wspominając nawet o klasycznej jej teorii. Tego się nie studiuje, ponieważ panuje pogląd, że o ekonomii może mówić każdy. I tutaj mamy problem, bo podstawowe prawa rynku nie są ludziom znane tak jak fundamentalne prawo do życia, którego ochrona jest oczywistością.

 

Posługując w Zambii, jako proboszcz jednej z parafii, w sprawach ochrony życia spotykałem się z brakiem nawet tej wiedzy. Pracy u podstaw było mnóstwo, co symbolizuje inicjatywa stworzenia wraz z wiernymi banera z napisem „fatherhood begins in the womb” („ojcostwo zaczyna się w łonie” – przyp. PM). Baner ten wywiesiłem na murach świątyni jako pierwszy. Drugi baner miał mówić o wolności ekonomicznej i kolejność nie jest tu przypadkowa.

Proszę opowiedzieć więcej o posłudze w Zambii i o tym jak wygląda tam ochrona życia.


W Zambii o tym w ogóle się nie mówi, nie ma zainteresowania tematem. Aborcja jednak niestety istnieje, a rząd chce ją zalegalizować w wersji „na żądanie”. Ruch prolife praktycznie tam nie występuje. Działania, jakie podejmowałem na poziomie parafii miały właściwie charakter prekursorski. Wiele rzeczy starałem się inicjować, ale nie dostrzegałem zainteresowania wśród innych księży. Oczywiście, misjonarze udający się do tego kraju to zwolennicy życia, ale tamtejszy lokalny kościół nic poważnego w tej sprawie nie czyni.

Dla mnie jako kapłana i zarazem badacza sprawa ochrony życia nie jest czymś, co w jakiejkolwiek mierze deprecjonuję – przeciwnie, uważam to za sprawę fundamentalną. Dlatego tym bardziej mnie dziwi, że wracając po 15 latach do mojej katolickiej ojczyzny, zobaczyłem ją jeszcze nierozstrzygniętą. Bardziej skomplikowana moim zdaniem jest właśnie kwestia postrzegania przez Kościół praw ekonomii i dlatego, wracając do tego zagadnienia, zauważmy, że najczęściej Kościół mówi o szóstym przykazaniu, a siódme – „nie kradnij” – naprawdę jest traktowane powierzchownie. Nie zagłębiamy się w pytania o to, czym jest pieniądz, albo jak człowiek działa w sferze ekonomicznej. Ja widząc, te braki, napotkawszy na swojej drodze prace Misesa, zaangażowałem się właśnie w edukację ekonomiczną.

Czyli w pewnym sensie ojciec wciąż wraca do fundamentów.


Odpowiem na to pytanie w inny sposób – muszę przyznać, że nie oglądam w ogóle wiadomości telewizyjnych. Większość ludzi, w tym większość tych, którzy chodzą do kościoła, jednak je ogląda. Wynika z tego, że Polacy chcą państwa takiego, jakie ono w tej chwili jest. Zacznijmy zatem od edukacji, od nauczenia ludzi szacunku do swojej wolności, nauczmy ich myślenia i dokonywania wyboru.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Paweł Momro

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie