10 stycznia 2018

Amoris laetitia uzasadnia stosowanie „antykoncepcji”? Włoski duchowny nie ma wątpliwości

Odpowiedzialne rodzicielstwo może zobowiązać małżeństwo do stosowania sztucznej kontroli urodzeń – przekonuje niedawno powołany członek Papieskiej Akademii Życia, włoski teolog moralny ks. prof. Maurizio Chiodi. Duchowny oparł swoją teorię na adhortacji apostolskiej papieża Franciszka na temat rodziny – Amoris laetitia.

 

Włoch wygłosił publiczny wykład na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie 14 grudnia. Mówił wówczas: „​Są okoliczności – odnoszę się do rozdziału ósmego Amoris laetitia – wymagające zastosowania antykoncepcji ze względu na odpowiedzialność”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rozdział 8. adhortacji Franciszka z 2016 r na temat rodziny wzbudził kontrowersje ze względu na różne interpretacje, dotyczące kwestii dopuszczenia do Komunii Świętej rozwodników, którzy zawarli ponowny związek cywilny.  

 

Gdy „naturalne metody są niemożliwe do zastosowania lub niewykonalne, trzeba znaleźć inne formy odpowiedzialności” – argumentował ks. Chiodi w swoim wykładzie pod tytułem: „Ponowne czytanie Humanae vitae (1968) w świetle Amoris laetitia (2016)”.

 

W takich okolicznościach stwierdził: „sztuczna metoda regulacji urodzeń mogłaby zostać uznana za czyn wynikający z odpowiedzialności, podjęty nie po to, aby radykalnie odrzucić dar dziecka, lecz w tym przypadku ze względu na odpowiedzialność, która wymaga od pary i rodziny innej formy otwarcia i gościnności”.

 

W tym roku przypada 50. rocznica wydania encykliki Humanae vitae papieża Pawła VI, która bezwzględnie zakazuje stosowania sztucznej antykoncepcji. Paweł VI nazwał sztuczną antykoncepcję „wewnętrznie złą” i zatwierdził tzw. naturalne metody planowania rodziny, podtrzymał nauczanie Kościoła dotyczące miłości małżeńskiej i odpowiedzialnego rodzicielstwa.

 

Wykład ks. prof. Chiodi był trzecim z serii prelekcji organizowanych w tym roku akademickim przez Wydział Nauk Społecznych i Teologii Moralnej Uniwersytetu Gregoriańskiego. Ich celem jest „nowe i szerokie” spojrzenie na encyklikę „w kontekście znaków czasu” i „bardziej złożonych” sytuacji.

 

Watykan po rozwiązaniu Papieskiej Akademii Życia w ub. roku, zanim wyznaczono nowych członków, powołał czteroosobową komisję, która zajmuje się kompleksową analizą encykliki „Humanae vitae”.

 

Ks. prof. Chiodi jest jednym z nowo mianowanych członków Akademii. Wykład duchownego skierowany m.in. do sióstr zakonnych i studentów potwierdza obawy wielu publicystów katolickich, w tym Edwarda Pentina i George’a Weigela, którzy wyrazili obawy w związku z planowaną serią prelekcji, mogących podważać nauczanie zawarte w encyklice Humane vitae na temat seksualności i antykoncepcji.

 

Ks. prof. Chiodi, wykładowca teologii moralnej na Uniwersytecie w Mediolanie, rozpoczął swoją dyskusję, podsumowując artykuł opublikowany w „First things” odnośnie Synodu o Rodzinie. Dwaj profesorowie z Instytutu Studiów nad Małżeństwem i Rodziną Jana Pawła II przygotowali „Apel” krytykujący paragraf 137 dokumentu roboczego synodu (Instrumentum Laboris), który skupiał się na odpowiedzialnym rodzicielstwie i Humanae vitae.

 

Autorzy zinterpretowali tekst, mówiąc, że przeczy on nauczaniu Magisterium Kościoła odnośnie norm moralnych, sumienia i osądu moralnego. W szczególności argumentowali, że wprowadza w błąd przyznając wyjątki w określonych sytuacjach, zezwalając komuś popełnić samoistnie zły czyn przy zachowaniu pozorów „prawego” sumienia.

 

Autorzy dalej utrzymywali, że „dwuznaczne i nieprecyzyjne sformułowania” tekstu sugerują „odrzucenie istnienia złych czynów” i zdają się podważać Tradycję Kościoła, klarowne nauczanie encykliki papieża św. Jana Pawła II z 1993 r. o podstawach teologii moralnej Kościoła, Veritatis Splendor.

 

Wezwali Ojców Synodu do odrzucenia tego ustępu, mówiąc, że „pozbawia” on Humanae vitae „centralnego nauczania” i może mieć „druzgocące konsekwencje”. Apel ten podpisało 62 filozofów i teologów na całym świecie, w tym kluczowe osobistości z Instytutu Jana Pawła II w Rzymie, Waszyngtonie, Krakowie i Melbourne.

 

W swoim przemówieniu ks. Chiodi, który wolał nazwać apel „oskarżeniem”, powiedział, że interpretacja autorów cytowanego paragrafu 137 wydawała się „wymuszać” określone znaczenie” i naznaczona była „metodycznymi wątpliwościami czy podejrzeniami”.

 

Ks. Chiodi dodał, że autorzy nie zdołali wyjaśnić istotnego dla dzisiejszej teologii moralnej związku między obiektywizmem a subiektywizmem.

 

„Zadaniem filozofów i teologów – przekonywał ks. Chiodi – jest ponowne przemyślenie teorii sumienia”. Stwierdził, że „oskarżenie” autorów, iż paragraf 137 „podważa główny cel encykliki”, który ma oferować normatywną interpretację prawa naturalnego – jest „teoretycznym pytaniem, wymagającym od nas przemyślenia”.

 

Drugą część swojego wykładu duchowny poświęcił związkom Humanae vitae z Amoris laetitia, uznając, że „Hv” zajmuje „bardzo ważne miejsce” w „historycznym rozwoju” Magisterium Kościoła odnośnie małżeństwa. Stwierdził jednak, że encyklika stała się bardziej „kwestią symboliczną, krytykowaną lub odrzuconą przez tych, którzy byli zawiedzeni jej wnioskami. lub uważana za prawdziwy filar katolickiej doktryny moralnej o seksualności przez innych”.

 

Włoski ksiądz przywołując encykliki Jana Pawła II, potępiające antykoncepcję jako akty „wewnętrznie złe”, uznał, że z duszpasterskiego punktu widzenia, „nagląca potrzeba problemu” antykoncepcji „wydaje się stopniowo zmniejszać”.

 

„Podczas gdy w latach 50. i 60. wierzący, teraz ogromna większość nawet wierzących par małżeńskich żyje tak, jakby norma nie istniała” – powiedział. „Oficjalnie i obiektywnie normą pozostała”, ale „nawet wielu kapłanów nie mówi o tym publicznie w katechezie i kazaniach, a podczas prywatnych spotkań zachowują bardzo pobłażliwą postawę, gdy kwestia ta jest podnoszona”.

 

„A zatem – argumentował – jest znaczące, że Amoris laetitia tak mało o tym mówi. Komentując znaczenie tej ciszy, ks. Chiodi wskazał, że Humanae vitae jest cytowana tylko sześć razy w Amoris laetitia i te fragmenty, które są w niej przytoczone przedstawiają „stosunkowo łagodne sformułowania”,  powstrzymując się od klarownego i silnego potępienia różnych stanowisk, zarówno systematycznych, jak i normatywnych.

 

Ks. Chiodi wielokrotnie usiłował podważać nauczanie, że antykoncepcja jest wewnętrznie złym aktem i dlatego w żadnych okolicznościach nie może być stosowana.

 

Zdaniem teologa, „Jezus… otwiera wierzącym możliwość odpowiedzialnego działania, to jest sposób działania, który odpowiada na łaskę, przeżywanie ciężkich doświadczeń historii i zła”. „W tej perspektywie” – argumentował – normy moralne nie mogą sprowadzić się do racjonalnej obiektywności, lecz należą do życia ludzkiego rozumianego jako opowieść o zbawieniu i łasce. Normy zachowują dobro i pouczają na drodze do dobra. Ale są one historyczne”.

 

„Innymi słowy, mogą ulec zmianie”- wyjaśniał sens wypowiedzi ks. Chiodiego inny naukowiec z Watykanu, który skrytykował „historycyzm i relatywizm” włoskiego moralisty.

 

Ks. prof. Chidoi wezwał uczestników prelekcji do „ponownego przemyślenia samych fundamentów antropologii małżeństwa, z jednej strony odnosząc się do różnicy płci, a z drugiej – do odpowiedzialnej płodności”.

 

Apelował o „ponowne przemyślenie znaczenia norm moralnych Humanae vitae, tak abyśmy nie koncentrowali się na nich jako na obiektywnej prawdzie, która stoi ponad rozumem, w tym przypadku wierzących małżonków”.

 

W końcowej części wykładu duchowny przekonywał, że „w niektórych przypadkach” stosowanie antykoncepcji jest wskazane. Tłumaczył co znaczy sformułowanie „odpowiedzialne rodzicielstwo.” Dodał więc, że „w niektórych okolicznościach sztuczna kontrola urodzeń jest nie tylko akceptowalna, ale nawet dobra i dlatego nie jest „wewnętrznie zła”.

 

O jakie sytuacje chodzi? Oględnie stwierdził, że o te, kiedy zastosowanie metod naturalnych jest niemożliwe lub niewykonalne. „Nacisk Magisterium Kościoła na naturalne metody nie może być moim zdaniem interpretowany jako norma, która jest celem samym w sobie, ani też jako zwykła zgodność z prawami biologicznymi, ponieważ norma wskazuje na antropologię, na dobro odpowiedzialności małżeńskiej. Technologia [tj. sztuczna kontrola urodzeń], w pewnych okolicznościach może odpowiedzialnie chronić jakość aktu seksualnego, nawet jeśli decyzja ta nie znajduje uzasadnienia w tych wszystkich powodach, które Paweł VI, a nawet wcześniej Pius XII już wskazali jako „ prawdopodobne powody „unikania poczęcia dziecka”. Technologii [tj. sztucznej kontroli urodzeń] wydaje mi się, że nie można odrzucić a priori, kiedy w grę wchodzą narodziny dziecka, ponieważ technologia jest formą działania, a zatem wymaga rozeznania w oparciu o te okoliczności, jednakże nie można tego redukować do materialnej interpretacji normy. W wyżej wymienionych okolicznościach można zatem uznać sztuczną metodę regulacji poczęć za wyraz odpowiedzialności, która jest podejmowana nie w celu radykalnego odrzucenia daru dziecka, ale dlatego, że w takich sytuacjach odpowiedzialność wzywa parę i rodzinę do innych form otwarcia i gościnności”.

 

Spotkanie z udziałem ks. prof. Chiodi prowadził bliski współpracownik papieża i jeden z głównych organizatorów cyklu konferencji, argentyński jezuita ojciec Humberto Miguel Yanez, dziekan Wydziału Teologii Moralnej na Uniwersytecie Gregoriańskim.

 

W maju 2015 r. o. Yanez uczestniczył w „tajnym synodzie” na uniwersytecie, podczas którego wielu teologów starało się wpłynąć na synod o rodzinie, aby zaakceptować związki tej samej płci, zrezygnować z terminu „wewnętrznie złe” i wprowadzić kontrowersyjną „teologię miłości”.

Wykład z 14 grudnia ub. roku o. Chiodiego nie jest jego pierwszą próbą relatywizowania teologii moralnej. W tym roku zarówno on, jak i ojciec Yanez wzięli udział w prezentacji gregoriańskiej nowej książki zatytułowanej „Amoris Laetitia: A Turning Point for Moral Theology (Amoris Laetitia: Punkt zwrotny w teologii moralnej), pod redakcją Stephana Goertza i Caroline Witting, w której argumentuje się, że Amoris laetitia oznacza zmianę paradygmatu w całej teologii moralnej, a zwłaszcza  w przypadku interpretacji Humanae vitae.

 

 

Źródło: lifesitenews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram