22 lipca 2014

O świecie

Co to jest świat? Jest to nieprzyjaciel Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii. Jest to zbiór osób, które przywiązane są do rzeczy zmysłowych, i które zakładając w nich swoje szczęście, mają wstręt do ubóstwa, cierpień i upokorzeń, uważają je za największe zło, którego należy unikać i przeciw któremu koniecznie trzeba się zabezpieczyć. Świat najbardziej ceni bogactwa, rozkosze, zaszczyty; uważa je za rzeczywiste dobra; pragnie ich, ugania się za nimi z zapałem i nie przebierając w środkach.

Osoby przejęte duchem świata dobijają się o te znikome dobra, wydzierają je sobie nawzajem; szanują się albo pogardzają sobą stosownie do tego, im mniej lub więcej tych dóbr posiadają – słowem, nabycie i używanie tych dóbr jest zasadą ich życia, obyczajów i pobudką wszystkich działań. Duch świata jest więc oczywiście przeciwny duchowi Jezusa Chrystusa i Ewangelii. Jezus Chrystus i świat potępiają się i odrzucają nawzajem. Jezus Chrystus modląc się za wybranych, oświadcza, że nie modli się za światem (J 17, 9); zapowiada Apostołom, a w ich osobie wszystkim chrześcijanom, że świat będzie ich nienawidzić i prześladować, tak jak nienawidził i prześladował Jego. Żąda od nich, by także i oni wypowiedzieli światu ciągłą wojnę.

W pierwszych wiekach Kościoła, kiedy wszyscy niemal chrześcijanie byli święci, a reszta ludzi prawie całkowicie pogrążona była w bałwochwalstwie, łatwo było odróżnić świat i poznać tych, z którymi można było przestawać, oraz tych, których należało unikać. Świat, otwarcie występując przeciw Jezusowi Chrystusowi, mógł być rozpoznany po nieomylnych cechach. Odkąd jednak całe narody przyjęły wiarę chrześcijańską, wśród chrześcijan zaś nastąpiło rozprężenie, wytworzył się powoli i między nimi świat, w którym panują wszystkie występki bałwochwalstwa; świat pragnący zaszczytów, rozkoszy, bogactw; świat, którego zasady całkowicie sprzeciwiają się zasadom Chrystusa. Ale ponieważ świat ten powierzchownie mieni się jako chrześcijański, rozpoznać go bardzo trudno. Dlatego kontakt z nim jest o wiele bardziej niebezpieczny, bo ukrywa on swoje złe zasady z większą zręcznością, rozsiewa je bez obawy, używa wszelkich wybiegów, aby je pogodzić z nauką chrześcijańską, a przez to osłabia, o ile może, świętą surowość Ewangelii, z drugiej strony ukrywając starannie jad swoich fałszywych zasad.

Wesprzyj nas już teraz!

Wynika stąd niebezpieczeństwo tym większe, że się go nie widzi i nie wystrzega. Stąd bierze się chęć godzenia surowości chrześcijańskiej z zasadami świata co do żądzy zaszczytów, co do chciwości i używania uciech. Godzenie to jest niemożliwością, pobłażliwość ta schlebia naturze, psuje świętość chrześcijańską i tworzy fałszywe sumienia.

Nie sposób sobie wyobrazić, jak daleko może dojść to zło, nawet wśród osób, które mają się za pobożne. A jest to zło w pewien sposób trudniejsze do naprawienia niż to, które wynika z postępowania wyraźnie nagannego; osoby te bowiem nie chcą przyznać, że źle postępują i same się w tym względzie łudzą.

Jeżeli chcemy żyjąc na ziemi nie mieć udziału w zepsuciu świata, trzeba użyć jedynego środka, jaki mamy do dyspozycji: zerwać z nim wszelkie stosunki, nie przywiązując do nich serca, a przejmując się tym, co czuł Święty Paweł, kiedy mówił: Świat jest ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata (Ga 6, 14).

Jakże głębokie znaczenie zawierają te słowa! Krzyż był dawniej karą najhaniebniejszą, karą przeznaczoną dla niewolników. Kiedy Apostoł mówi, że świat jest dla niego ukrzyżowany, to tak jakby mówił: „Czuję dla świata taką samą pogardę, taką samą odrazę i taki sam wstręt, jak do podłego niewolnika, za swoje zbrodnie powieszonego na krzyżu; nie mogę znieść jego widoku; jest on jakby człowiekiem przeklętym, z którym nie wolno mi mieć żadnego kontaktu.” W tym zdaniu Świętego Pawła nie ma żadnej przesady; każdy chrześcijanin powinien tak myśleć. Przyczyna tego jest oczywista: świat ukrzyżował Jezusa Chrystusa, którego najpierw spotwarzył, znieważył, wyszydził; nadal Go jeszcze krzyżuje codziennie. Słuszne jest więc, by nawzajem i świat był ukrzyżowany dla ucznia Chrystusowego; słuszne jest, aby uczeń nienawidził nieprzyjaciela swego Mistrza, Zbawcy i Boga. Dlatego to przy Chrzcie Świętym wyrzekamy się uroczyście świata i pod tym tylko warunkiem Kościół przyjmuje nas za swoje dzieci. Czy chrześcijanie pamiętają o tej obietnicy i o obowiązkach, jakie ona za sobą pociąga? Czy zastanawiają się, do jakiego zupełnego wyrzeczenia się świata są obowiązani? Chrześcijanin powinien całkowicie wyrzec się świata, tak jak świat wyrzekł się Jezusa Chrystusa. To prawidło jest jasne; nie można się w tej mierze omylić. Trzeba tylko zastosować je w całej rozciągłości.

O. Nicolas Grou SI, Przewodnik życia duchowego, Wydawnictwo AA, s.126-129.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram