Zwierzchnik diecezji lwowskiej abp Mieczysław Mokrzycki wyjaśnił kwestie zwrotu kościołów zagrabionych Kościołowi rzymskokatolickiemu w czasach komunistycznych. Obecnie znajdują się one w rękach grekokatolików. Kościół nie domaga się zwrotu wszystkich obiektów, które zabrano po II wojnie światowej. Abp Mokrzycki wskazał świątynie, o których zwrot stara się jego diecezja.
Chodzi o zwrot dwóch kościołów z szerszej liczby świątyń nielegalnie przekazanych grekokatolikom. To obecna cerkiew Ofiarowania Pańskiego (dawniej kościół Matki Bożej Gromnicznej) oraz kościół św. Elżbiety we Lwowie. Nie potrzeba nam wszystkich 23 świątyń, które są tutaj we Lwowie – mówił hierarcha.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup zaznaczył też, że wierni rzymskokatoliccy aby odzyskać swoje stare kościoły, muszą budować grekokatolikom nowe świątynie na zamianę. – W niektórych miejscach: Brzuchowicach czy w Zimnej Wodzie są nasze kościoły, ale my musimy teraz budować koło nich nowe kościoły, aby przekazać je grekokatolikom i odzyskać swoje – mówił.
Jak podał portal kresy.pl, lwowska kuria stara się także o zwrot kościoła św. Marii Magdaleny we Lwowie, który obecnie służy jako miejska sala organowa, a katolicy mogą z niego korzystać tylko w określonych godzinach. Kwestią otwartą jest też zwrot dawnej plebanii kościoła św. Antoniego. Dziś mieści się tam szkoła muzyczna.
Rzymscy katolicy we Lwowie starają się o zwrot zabranych im świątyń od lat, jednak ostatnio sprawa ta nabrała ponownego rozgłosu z powodu wywiadu abp. Mokrzyckiego dla portalu Gaudete.ru, w którym metropolita stwierdził, że grekokatolicy modlą się w „ukradzionych świątyniach”. Powiedział także, że Kościół nie wyrzekł się żadnego z zabranych obiektów.
Źródło: kresy.pl
MA